Brazylijczyk Malcom dopiero co podpisał pięcioletni kontrakt z Zenitem Sankt Petersburg a klub może pozbyć się go szybciej, niż komukolwiek się wydaje. Wszystko przez rasistowskich kibiców.

11:26, | KPP Kartuzy/ Pogoda na Kaszubach co prawda nie sprzyja wypoczynkowi nad wodą, ale to ma się lada dzień zmienić. Dlatego policja w specjalnym komunikacie przypomina - korzystajcie tylko ze strzeżonych kąpielisk, zwracajcie uwagę na wywieszoną flagę przy kąpielisku, bo czerwony kolor to kategoryczny zakaz wchodzenia do wody. Policja będzie emitować specjalne komunikaty głosowe przez megafony radiowozów, które pojawią się w rejonie plaż i kąpielisk nad jeziorami. Funkcjonariusze przypominają, że woda to żywioł, który nie wybacza błędów. Bez względu na to, czy wypoczywacie nad jeziorem, czy nad morzem, warto zachować ostrożność i zdrowy rozsądek. Najlepszym rozwiązaniem jest korzystanie ze strzeżonych kąpielisk, na których są ratownicy. Nie wolno lekceważyć ich ostrzeżeń, a nade wszystko sygnału jakim jest wywieszona czerwona flaga, która oznacza zakaz wchodzenia do wody. Wyjątkowo złym pomysłem jest wchodzenie do wody pod wpływem alkoholu - pod żadnym pozorem nie należy tego robić. Po raz kolejny chcemy dotrzeć do świadomości ludzi po to, aby nie podejmowali oni ryzykownych zachowań i nie narażali swojego zdrowia i życia wchodząc do wody gdy warunki pogodowe lub ich stan psychofizyczny temu nie sprzyjają. Woda jest zbyt srogim nauczycielem, który w wielu przypadkach nie daje drugiej szansy. Dlatego pomorscy policjanci stworzyli komunikat dźwiękowy, który od dziś płynie przez megafony z radiowozów, quadów pomorskiej Policji. Funkcjonariusze na plażach, w rejonach pasa nadmorskiego, nad jeziorami i innymi akwenami, nad którymi mieszkańcy i turyści spędzają wakacje apelują o odpowiedzialne zachowanie. Od czerwca w całym województwie pomorskim utonęło już 11 osób. Do tragedii dochodziło też w pow. kartuskim. Na początku lipca w Kiełpinie (gm. Kartuzy) w Jeziorze Kiełpińskim Dużym utonął mężczyzna. [ZT]40814[/ZT] Tak, drukarki to zło. Wszystkie drukarki są nastawione i zoptymalizowane aby wywoływać maksymalne cierpienie, frustrację i koszty "użytkownika", zwanego dalej ofiarą. Każda drukarka, bez względu na opinie. Jeśli takowa nie sprawia problemów, oznacza to, że tylko usypia czujność ofiary, aby dopaść ją w najbardziej wrażliwym

‒ Pięknie wyglądasz, ale to za dużo czerwieni jak dla ciebie. Takimi słowami przywitał mnie kiedyś mój akupunkturzysta. Nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała, dlaczego tak uważa. – Masz teraz za dużo ognia w organizmie, lepiej go nie podgrzewać ubraniem – koloru Pomyślałam, że kolory to fascynująca sprawa w kontekście dużo szerszym niż stylizacja. Poszperałam i dowiedziałam się, że na przykład według ajurwedy, czyli systemu wiedzy medycznej wywodzącego się ze starożytnych Indii, kolory faktycznie mają znaczenie w leczeniu. Według mnie bardzo często intuicyjnie sięgamy po takie, które mogą nam pomóc. Kolory leczą Kolory według ajurwedy: – Biały ‒ odświeżający i lekko oczyszczający, poprawia nastrój – Niebieski ‒ uspokaja, leczy ból, poprawia sen i skupienie – Złoty – pogłębia harmonię, wzmacnia serce, wspomaga rozwój duchowy – Fioletowy – rodzi czyste uczucia, uspokaja umysł – Zielony – odpręża, doskonale działa na system nerwowy – Żółty – dodaje energii i szczęścia, oczyszcza mózg – Pomarańczowy – nastraja optymistycznie i mobilizuje – Czerwony – wzmacnia siłę woli i odwagę, rozgrzewa – Czarny – nie jest kolorem sprzyjającym, bo pozbawia energiiKolory według feng shui – Czerwony – pasja i inspiracja, przynosi szczęście i chroni, podgrzewa atmosferę między ludźmi (czerwona bielizna czasami więc nie zaszkodzi 😉 ) – Różowy – delikatniejsza odmiana czerwieni, bardziej dziewczęca, przyciąga miłość i przyjaźń – Żółty, pomarańczowy i brązowy – kolory ziemi kojarzone ze stabilnością i wsparciem – Niebieski i zielony – także kojarzone są z naturą; mają właściwości lecznicze i najbardziej relaksują nasze oczy – Purpura i fiolety – kolory obfitości i pomyślności oraz wiedzy i mądrości – Szarości i czernie – absorbują negatywną energię i chronią nas przed nią; ponadto szary to także wiedza – Biały – umożliwia nam nowy start i pozwala „usłyszeć siebie” To tylko dwie z bardzo wielu teorii kolorystycznych. Jest również podejście marketingowe (wiecie, że kolor czerwony zachęca do szybkich decyzji?), a nawet mistyczne: w czasie medytacji zaleca się wizualizację niektórych kolorów, co ma wzmocnić te aspekty naszego życia, w których odczuwamy braki. Na przykład wizualizacja koloru złotego pomaga rozwijać się biznesowo i zarabiać więcej (hm, nawet jeśli w to nie wierzysz, spróbować nie zaszkodzi).Jak to jest z tymi „naszymi” kolorami? Jeśli chodzi o określenie sylwetki, rzadko kto ze mną dyskutuje. Ale kolory to już zupełnie inna historia. Kłótnie, tupanie nogą i obrażanie się są na porządku dziennym. OK, może trochę przesadzam, zastanów się jednak, jakbyś zareagowała, gdybym ci powiedziała teraz, że barwy, które wybierasz od lat, nie są dla ciebie korzystne. Byłby opór i sprzeciw, prawda? Jakie argumenty słyszę najczęściej? – Ja się w tym nie czuję. – To nie są moje kolory. – Wydaje mi się, że źle w tym wyglądam. – Nigdy tego nie nosiłam. – Nie lubię takich kolorów. – Nie ma takich kolorów w mojej szafie. Wiem, że powtarzam to do znudzenia, ale możesz być, jaka chcesz. Możesz nosić kolory, jakie chcesz. Proszę cię jednak o jedno: zastanów się, czy przekonania na temat kolorów są twoje, czy może kogoś innego. Może mama zawsze powtarzała, że neutralne kolory są najlepsze dla kobiety z klasą? A może zawsze słyszałaś, że zieleń nie jest dla ciebie? Czasami jest tak, że to właśnie przekonania powodują, że w czymś źle się czujemy albo uważamy to za totalnie nie swoje. A czasem same trzymamy się w kolorystycznych szufladkach i za nic nie chcemy z nich wyjść. Pamiętaj: wszystko zależy od ciebie. Może załóż coś czerwonego, żeby dodać sobie odwagi, i spróbuj nowych rozwiązań. Wykorzystaj siłę koloru!“Najlepszy kolor na świecie to taki, który dobrze na Tobie wygląda” Coco ChanelKurs Analiza Kolorystyczna: Więcej stylowych porad dla wszystkich kobiet, które chcą być piękne i czuć się wspaniale znajdziesz w kursie Moniki Jurczyk “Analiza Kolorystyczna” pod adresem: Sprzedaż wznawiamy już niedługo! 🙂 Sprawdź koniecznie wpisy:Moje najgorsze stylizacjeJak wybrać torebkę?Jak zostałam osobistą stylistką?

System Pantone dobrze sprawdza się do farbowania tkanin, dobierania koloru porcelany i rozmaitych elementów wyposażenia mieszkania. Instytut znany jest też z kreowania trendów oraz wybierania koloru roku. Pantone robi to już od ponad 20 lat. Rozpoczęło się od Cerulean Blue – ten jasny niebieski został okrzyknięty kolorem roku 2000. Przejdź do zawartości Zamknięcie kanału YouTube "Prawda Nie Ma Koloru" Drodzy Czytelnicy W związku z ostatnio zaistniałą sytuacją odnoszącą się do zamknięcia kanału na YouTube PrawdaNieMaKoloru śpieszę z notatką wyjaśniającą. Otrzymałem dzisiaj zdawkową wiadomość od Michała z prośbą o usunięcie filmów oraz wszystkich wpisów z treściami odnoszącymi się do QAnona. Po tej wiadomości wszelkie kanały kontaktowe do Michała milczą jak zaklęte. Na dzień dzisiejszy nie mogę powiedzieć nic więcej, gdyż moja opinia będzie tylko spekulacją a wszyscy odwiedzający ten kanał poszukują prawdy. Ubolewam nad tym, że kawał tak dobrej roboty zniknął z Internetu. Jak widać komuś bardzo przeszkadzało nagłaśnianie prawdy. Proszę Czytelników o wstrzemięźliwość w używaniu epitetów w ewentualnych komentarzach. Z naszej strony mogę obiecać, że na pewno postaramy się zainicjować dalsze nagłaśnianie informacji od Q. Pozdrawiam serdecznie i poinformuję Was niezwłocznie gdy tylko otrzymam nowe wiadomości. Sławomir Lernaciński Total Page Visits: 5938 - Today Page Visits: 1Podaj dalej :) Podziel się tym! Jestem poszukiwaczem prawdy jakakolwiek ona się okaże. Jestem człowiekiem nieustępliwym w dążeniu do celu. Naprawiać, nagłaśniać, tworzyć i rozpowszechniać jest moim priorytetem. Moja podróż zaczęła się od tłumaczeń, jednak z pewnością zakończy się na PEŁNYM UJAWNIENIU. Podobne wpisy Page load link Przejdź do góry
Prawda ma znaczenie. To, że prawda ma ogromne znaczenie przekonałem się w tym roku. Zawsze jakoś wcześniej kilka lat temu jeszcze słowa z Biblii były dla mnie tylko hasłami. Dziś jednak uważam, że po kłamstwie można rozpoznać albo plemię żmijowe, albo człowieka pod wpływem demonów. Nie jest inaczej. Kategorycznie trzeba
Chociaż prawdą jest, że jego wizja ma coś wspólnego z jego „agresywnością”, jeśli chodzi o pokazywanie im peleryny, nie jest tak jasne, że wynika to z czerwonego koloru tego Napisane i zweryfikowane przez prawnika Francisco Maria Garcia 27 grudnia 2018 aktualizacja: 27 grudnia 2018 rW walkach byków, znanych również jako walki byków, tradycyjnie używa się czerwonej peleryny, aby odwrócić uwagę byka. Jak wszyscy wiemy, ten element przyciąga zwierzę, co jest częścią typu impreza jest coraz mniej popularna na całym świecie, ponieważ wiąże się z dużą debatą na temat festiwalu walk byków. Jednak ta praktyka pozostawiła nam kilka pytań dotyczących byków i ich wizji. Czy to prawda, że ​​byki nienawidzą koloru czerwonego??A jeśli to nieprawda, to, Dlaczego czerwona peleryna jest używana w walkach byków? Następnie postaramy się wyjaśnić wszystkie te wątpliwości, aby poszerzyć Twoją wiedzę na temat uważa się, że kolor czerwony wpływa na byki??Obecnie, Wciąż panuje przekonanie, że kolor czerwony może rozwścieczyć byki. Dlatego zanim odpowiemy, czy naprawdę nienawidzą koloru czerwonego, spróbujmy dowiedzieć się, skąd pochodzi ten popularny mit, tak rozpoznawalny w Hiszpanii i na walk byków obserwujemy, że torreador z wielką wprawą porusza sztywną czerwoną pelerynę, znany jako capote. Celem tej akcji jest zmuszenie byka do pościgu za peleryną: staraj się ją wielokrotnie staranować, podczas gdy torreador robi tej sekwencji byk wydaje się coraz bardziej wściekły z powodu swoich sfrustrowanych prób staranowania czerwonej peleryny. Dodatkowo prowadzi to wyraźnie do fizycznego i psychicznego wyczerpania zwierzęcia, co ułatwia wykonywanie podań. Popularnie powstało przekonanie, że byk próbuje staranować pelerynę dzięki jej czerwonemu kolorowi. Oznacza to, że powodem wściekłości zwierzęcia podczas walk byków byłaby jego nietolerancja na ten to prawda, że ​​byki nie lubią koloru czerwonego??Pomimo tego, co głosi popularny mit, prawda jest taka, że ​​byki nie nienawidzą koloru czerwonego. W rzeczywistości kolor ten nie wywołuje żadnych konkretnych emocji ani nie wpływa bezpośrednio na ich dla którego byki wydają się tak uparte w pogoni za peleryną, nie jest jej kolor, ale ruch, który wykonuje torreador. Mocno potrząsając peleryną, torreadorowi udaje się przykuć uwagę byka, co sprawia, że ​​skupiasz się na celu, jakim jest dążenie do genówZmienione zachowanie byków podczas uroczystości walk byków również nie jest związane z kolorem czerwonym. Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę wpływ dziedziczenia genetycznego na osobowość przeznaczone do walk byków są zwykle pozyskiwane z krzyżówek selektywnych, w którym do prokreacji wybierane są najbardziej 'odważne ' lub 'agresywne ' byki są jeszcze bardziej agresywne lub nadpobudliwe podczas walk byków przebywanie w nadmiernie hałaśliwym otoczeniu, w otoczeniu wielu ludzi i dziwnych bodźców. Dlaczego ruch peleryny przyciąga byki?? Wiemy już, że kolor czerwony nie irytuje byków. Ale musimy zrozumieć dlaczego ruch peleryny jest w stanie przyciągnąć uwagę byka, i zmusić go do zaciekle prześladowania tym celu musimy to podkreślić byki mają duże trudności z postrzeganiem powolnych lub płynnych ruchów. Z tego powodu torreador bardzo energicznie i mocno potrząsa peleryną, aby przyciągnąć uwagę już, pozorna wściekła reakcja, jaką obserwujemy w związku z tymi ruchami, wynika głównie z instynktu przetrwania. Zwierzęta, nie tylko byki, mają tendencję do przyswajania gwałtownych i nagłych bodźców z możliwymi zagrożeniami, takimi jak na dostrzeżenie silnego i nagłego ruchu byk natychmiast reaguje, czując, że jego przeżycie jest zagrożone. Później frustracja związana z brakiem możliwości dotarcia do przylądka może również skutkować ich wyścig bykówWalczący byk rozwija się przez wiele lat. Jest to rasa wyselekcjonowana i wyhodowana specjalnie na pokazy walk te wywodzą się z autochtonicznych ras, które istniały na Półwyspie Iberyjskim. Byki, które zaliczane są do tzw. „pnia iberyjskiego”, są już od wieków częścią pokazów, w taki czy inny sposób.
Powiem wiec wprost i mam nadzieje, ze nie zrobie im antyreklamy bo mi sie tam naprawde podobalo, a probowalam juz zabiegow w kilku, odwiedz salon na ul.Dubois, nazywa sie Yasoda, ja mialam robiane juz tam kilka zabiegow roznych i jestem bardzo zadowolona, tylko idz do blondyny, tzn czarnej nie sprawdzilam ale jakos tak ta blondynka budzi moje
Czy w funkcji JEŻELI warunkiem może być kolor komórki? Na przykład: =jeżeli (komórka ma kolor czerwony; A2+AB;0). Karolina. #Excel, Doceń to Skomentuj Udostępnij Zapytał @ Karolina_Biernacka | Odpowiedzi (4) Zaloguj się, aby móc oceniać, komentować, odpowiadać... Bezpośrednio nie może. Chyba najprostszym rozwiązaniem byłoby napisanie w VBA funkcji: Function kolor(komorka As Range) kolor = End Function zwraca numer koloru, użytego w formacie tła komórki. Poniżej lista numerów kolorów: Formuła w komórce, wyglądać będzie tak: = jeżeli(kolor(adres)=3;prawda;fałsz). Proszę zerknąć do załącznika. Załączniki xlsm kolor ( 13K ) Komentarze (3) Odpowiedział @ | TRENER ALTKOM AKADEMII Komentarze Witam. Czy jest opcja żeby funkcja automatycznie przeliczała wynik jeżeli nastąpi zmiana koloru komórki? Obecnie muszę po zmianie koloru komórki przeciągnąć formułę. Skomentował : @ Slaw_Pra , Dlaczego ta funkcja nie działa w Excel 2016? Skomentował : @ Krzysztof_Janczuk_64jp , szkoda, że nie da się tego jakoś odświeżać Skomentował : @ Miro_Mro , Używam często funkcji UDF do sumowania wartości w zależności od koloru zaznaczenia, którą znalazłem tutaj: Na stronie jest przykładowy plik. Po wklejeniu do modułu VBA można używać dodatkowej funkcji SumByColor (komórka zawierająca kolor, który ma być sumowany zakres sumowanych komórek). Zmieniłem w niej jedynie rodzaj zmiennej cSum z Long na Double, bo wynik w wersji z Long nie był precyzyjny: Function SumByColor(CellColor As Range, rRange As Range) Dim cSum As Double Dim ColIndex As Integer ColIndex = For Each cl In rRange If = ColIndex Then cSum = cSum) End If Next cl SumByColor = cSum End Function Function ColorIndex(CellColor As Range) ColorIndex = End Function Skomentuj Odpowiedział @ Jacek_Kotowski | lider laureat ekspert Dlaczego ta funkcja nie działa w Excel 2016? Jak powinna ona wyglądać dla tej wersji programu? Skomentuj Odpowiedział @ Krzysztof_Janczuk_64jp | Dlaczego ta funkcja nie działa w Excel 2016? Jak powinna ona wyglądać dla tej wersji programu? Skomentuj Odpowiedział @ Krzysztof_Janczuk_64jp | Przypisz komentarz Pytania Odpowiedzi Uwaga: Zatwierdzenie konwersji wiąże się z usunięciem punktacji za tą odpowiedź oraz notyfikacją mailową do jej autora. POWIĄZANE w bazie wiedzy Oprogramowanie wspierające Excel Excel Excel Strona wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Masz pytanie? Napisz do nas Dziękujemy Twoja wiadomość została wysłana
Wrzucilem zdjęcie do Photoshopa i po analizie kolorow stwiertdzam, ze sukienka jest niebieskawo (to zaniebieszczone odcienie szarosci) brązowa (złota) (nie ma czegos takiego jak probka zlotego koloru, sa odcienie brązu i taki koloor pokazuje Photoshop). Stwierdzenie o obiektywnym kolorze czarnym jest nieprawdziwe.
Kolor twojego moczu dużo Ci powie o Twoim stanie zdrowia. Sztuka obserwowania własnego organizmu to najtańsza forma diagnozy ewentualnych problemów zdrowotnych lub dysfunkcji naszego organizmu. Obserwując nasz organizm możemy stwierdzić czy nie jesteśmy odwodnienie, czy nie mamy pasożytów, grzybów a nawet zaobserwować nietolerancje pokarmowe. Oprócz mocz można również kontrolować : Dzięki temu artykułowi dowiesz się jak powinien wyglądać normalny mocz i ile tak naprawdę trzeba pić! Wygląd moczu jest pewnym wskaźnikiem stanu zdrowia. W zależności od koloru może być symptomem różnych dysfunkcji organizmu i chorób od odwodnienia przez infekcje aż po niektóre nowotwory. Żegnaj uryno. Zanim rozwiniemy kwestie, dlaczego i kiedy Twoja uryna może mieć nietypowy kolor, przyjrzyjmy się w wielkim skrócie procesowi oddawania moczu, oraz jakie narządy biorą w nim udział. Krew sączy się przez nerki, które usuwają z niej produkty przemiany materii, minerały, sole, cukry i inne związki. Pozostający w nerkach cukier (glukoza) absorbowany jest do krwi. Wszystkie inne niepotrzebne substancje są składowymi powstałego w nerkach moczu, który po przejściu przez górne drogi moczowe, pęcherz i cewkę moczową, wydalamy. Jaką paletę kolorów ma uryna? Twój mocz może zdawać raport o Twoim zdrowiu i nawodnieniu. Ważne jest, aby pamiętać, że mocz może czasowo zmienić kolor w zależności od tego, co jesz, jak nawodniony jesteś, a także przez co niektóre przyjmowane leki. Chociaż jest to rzadkie, niektóre leki i pokarmy powodują, że uryna ma kolor zielony, a nawet niebieski! Kolor i wygląd moczu prawdę ci powie… SŁOMIANY DO PRZEJRZYSTEGO ŻÓŁTEGO Jest to normalny kolor moczu u zdrowego, dobrze nawodnionego człowieka. Tak właśnie powinien wyglądać . PRZEZROCZYSTY LUB BEZBARWNY Należy zawsze być odpowiednio nawodnionym, ale można pić zbyt dużo wody, co czyni mocz niemal bezbarwnym. Picie ogromnej ilości wody przez dłuższy czas może prowadzić do poważnych komplikacji. Przeźroczyste siuśki won! Najprawdopodobniej masz wrażenie, że woda jest tutaj kluczowym graczem. I masz moczowy jest głównym beneficjentem wody, poza tym woda pita w odpowiedniej ilości konsekwentnie pomaga m. in. regulować temperaturę ciała, usuwać szkodliwe produkty przemiany materii, czy też utrzymać młodzieńczy wygląd skóry. Chociaż odwodnienie jest o wiele większym problemem niż przewodnienie (zatrucie wodne), niektórzy ludzie rzeczywiście piją znacznie więcej wody, niż potrzeba. Normalne, zdrowe siusiu faktycznie ma żółty kolor, który zawdzięcza obecności pigmentu o nazwie prawda, że im ciemniejszy mocz, tym organizm jest gorzej nawodniony. Jednak picie takiej ilości wody, że aż mocz jest niemal przezroczysty, w rzeczywistości może spowodować zaburzenie poziomu elektrolitów. Zakłócenie naturalnej równowagi między wodą a sodem we krwi może prowadzić do zatrucia krwi zwanego hiponatremią. Hiponatremia często towarzyszy sportom ultra-wytrzymałościowym, które trwają dłużej niż trzy godziny. Wytrzymałościowi sportowcy są narażeni na większe ryzyko doznania tej przypadłości , ponieważ piją dużo wody, jednocześnie tracąc sód razem z potem. Nadmiar płynu bez jednoczesnego uzupełnienia niedoboru sodu prowadzi do spadku poziomu sodu we krwi poniżej normy. Najczęstsze objawy hiponatremii: nudności i wymioty ból głowy i rozkojarzenie zmęczenie osłabienie mięśni, skurcze drgawki śpiączka. Każdy może być narażony na nadmierne nawodnienie. Badacze zauważyli, że hiponatremia jest jednym z najczęściej występującym zaburzeniem elektrolitu. Dobrym kluczem do zapobiegania przewodnieniu jest częste popijanie mniejszych ilości wody, a nie picie jej jednorazowo dużo i rzadko. CIEMNY ŻÓŁTY Siuśki tego koloru są nadal „normalne”, ale już taka barwa jest oznaką bycia na pograniczu odwodnienia. W takim przypadku pij regularnie więcej wody. CZERWONY LUB RÓŻOWY Pomimo swojego zastraszającego wyglądu, czerwony mocz nie zawsze oznacza kłopoty. Kolor czerwony lub różowy może być spowodowany przez: Krew. To może być przejściowe, lub może być oznaką bardziej złożonego problemu ze zdrowiem. Czynniki, które mogą spowodować pojawienie się krwi w moczu (krwiomocz) obejmują infekcje dróg moczowych, powiększenie prostaty, guzy nowotworowe i nienowotworowe, torbiele nerek, biegi długodystansowe, kamienie w nerkach lub w pęcherzu moczowym. Obecność krwi może być objawem zakażenia układu moczowego, zakażenia nerek, kamieni nerkowych, raka nerki, raka pęcherza moczowego i prostaty. Warto zaznaczyć, że zakażenie układu moczowego częściej dotyka kobiety, niż mężczyzn. Ważna rada: nie panikuj, jeśli zauważysz u siebie mocz w czerwonawym odcieniu. Odwiedź lekarza rodzinnego, lub urologa. Żywność. Jeśli objadasz się czerwonymi produktami spożywczymi, takimi jak buraki, rabarbar, czy jagody, to prawdopodobnie wszystko jest w porządku, ponieważ mogą one być przyczyną zmiany koloru moczu. Leki. Ryfampicyna (Rifadin, Rimactane), antybiotyk często stosowany w leczeniu gruźlicy, fenazopirydyny (pirydyniowe), lek na dolegliwości dróg moczowych, oraz środki przeczyszczające na bazie senesu mogą powodować zmianę barwy uryny na czerwoną lub różową. NIEBIESKI LUB ZIELONY Niebieski lub zielony mocz pojawia się przez : Barwniki. Niektóre barwniki spożywcze mogą spowodować zielone zabarwienie moczu. Również barwniki stosowane przy niektórych testach wątroby i pęcherza moczowego zabarwiają mocz na niebiesko. Leki. Wiele leków powoduje niebieskie lub zielone odcienie moczu, w tym amitryptylina, indometacyna (Indocin) i propofol (Diprivan). Choroby. Hiperkalcemia jest rzadkim schorzeniem dziedzicznym, nazywanym syndromem niebieskiej pieluchy, ponieważ dzieci z tym zaburzeniem mają niebieski mocz. Zielony mocz często występuje przy zakażeniach dróg moczowych wywoływanych przez bakterie Pseudomonas. MIODOWY LUB POMARAŃCZOWY Miodowo-pomarańczowe zabarwienie moczu może być przyczyną pewnych schorzeń: W niektórych przypadkach, pomarańczowy mocz może wskazywać na problemy z wątrobą lub drogami żółciowymi, zwłaszcza jeśli odcień stolca jest podobny. Pomarańczowy kolor moczu może być również spowodowany przez odwodnienie, wskutek którego mocz jest zagęszczony i kolor wydaje się mocniejszy. Leki, które powodują zabarwienie uryny na pomarańczowo to np. rifampina, przeciwzapalna sulfasalazyna, fenazopirydyna, niektóre leki przeczyszczające; oraz niektóre leki stosowane w chemioterapii. CIEMNOBRĄZOWY LUB KOLORU COLI Przyczyny wydalania moczu w kolorze ciemnobrązowym (a nawet w odcieniu coli) : Jedzenie. Jedzenie dużych ilości fasoli fava, rabarbaru lub aloesu może powodować ciemnobrązowy mocz. Leki. Wiele leków może przyciemnić mocz, w tym chlorochinina z leków przeciwmalarycznych, prymachina, antybiotyki na bazie metronidazolu (Flagyl) i nitrofurantoiny, przeczyszczające na bazie szakłaka lub senesu i metokarbamol- lek zwiotczające mięśnie. Choroby. Niektóre schorzenia wątroby i nerek mogą powodować zmianę barwy uryny na brązową, podobnie jak niektóre infekcje dróg moczowych. Ekstremalne ćwiczenia. Uszkodzenie mięśni podczas wykonywania ekstremalnych ćwiczeń może uszkodzić nerki, czego efektem jest m. in. mocz koloru różowego lub nawet w kolorze coli. Kolor miodowy i brązowy nie wróży nic dobrego. Odwodnienie występuje, gdy tracisz więcej płynów ustrojowych, niż przyjmujesz. Jeśli mocz jest nieco ciemniejszy niż zwykle, należy zwiększyć spożycie wody. Jednym z najprostszych sposobów, aby upewnić się, że jest się optymalnie nawodnionym jest zaznaczenie rano markerem miarki (np. z wypisanymi godzinami) na butelce z wodą. Miej ją zawsze przy sobie i popijaj przez cały dzień. Jeśli się skończy, uzupełnij butelkę. Do innych objawów odwodnienia (oprócz ciemniejszego moczu) należą: zmęczenie, nadmierne ziewanie zły humor zaburzenia koncentracji suche usta sucha skóra bóle głowy zaparcie Hipernatremia to znaczne odwodnienie spowodowane obecnością nadmiaru sodu. Z reguły nie występuje ze względu na wysokie spożycie sodu, ale z powodu niedoboru wody. Możesz stracić dużo wody podczas długich wyczerpujących ćwiczeń, lub z powodu niektórych chorób i leków. Przy łagodnym lub umiarkowanym odwodnieniu należy sięgnąć po napoje izotoniczne, które dostarczą sód i zrównoważą poziom elektrolitów. Pamiętaj, że praca podczas upałów na świeżym powietrzu i w zakładach pracy bez klimatyzacji wymaga dodatkowych środków ostrożności z powodu narażenia na odwodnienie. MĘTNY MOCZ Mętny wygląd uryny jest symptomem takich chorób jak zakażenie układu moczowego, oraz kamica nerkowa. PIENI SIĘ LUB MUSUJE Jeśli taki wygląd uryny zdarza się od czasu do czasu, to jest to po prostu fajny „efekt hydrauliczny”. Ale jeśli tak się dzieje za każdym razem, będzie to oznaczać wysokie białko w moczu. Wtedy najlepiej udać się do lekarza.
Prawda czy fałsz? Minecraft! 8/9 nie wiedzialam kameleoma. Odpowiedz. 2. Zablokuj Zgło Jaką moc ma Twoje trzecie oko? TEST Z LEKTURY: Mały Książę
Panuje przekonanie, że kolor czarny to najbardziej uniwersalny kolor. Bo przecież pasuje do wszystkiego, jest elegancki i wyszczupla. Ale czy aby na pewno wszystkie te stwierdzenia to prawda? Czy każdemu ten kolor pasuje i kto tak naprawdę może go nosić? Jakie przesłanie niesie czarny i kiedy możemy sobie na niego pozwolić? Kto może nosić kolor czarny? Uwierzcie mi, niewielu jest ludzi, którzy dobrze wyglądają w czerni. To najczęściej osoby o ciemniejszym typie kolorystycznym lub takie, którym pasuje wysoki kontrast zestawiania ubrań. A takich w naszym kraju nie ma wiele. Dlatego zawsze sugeruję rozwagę podczas zakładania czarnych stylizacji. Bo choć może się wydawać, że takie zestawienia wyglądają świetnie – niekoniecznie my sami tak w czerni będziemy wyglądać. W większości przypadków w kolorze czarnym wyglądamy na zmęczonych i przyszarzałych. Rysy twarzy mocno się wyostrzają, często też pojawiają się cienie pod oczami. Dlatego przestrzegam przed czernią zwłaszcza młode mamy – nic tak nie pogłębi efektów nieprzespanej nocy, jak czarny wokół twarzy. I zwykle namawiam na ograniczenie w stylizacjach, zwłaszcza osoby, które mają bardzo jasną i delikatną urodę. Jeśli z jakiegoś powodu musicie po tę czerń sięgnąć, odsuńcie ją ja najdalej od twarzy, przełamcie jasnym odcieniem lub zastosujcie mocniejszy makijaż, który przywróci twarzy nieco koloru. Fot. Pinterest Czy kolor czarny wyszczupla? Właśnie ten powód noszenia czerni podajecie najczęściej. Tak, czarny wysmukla sylwetkę, ale robi to każdy ciemniejszy kolor! Skoro większość z nas dobrze w nim nie wygląda, czy nie lepiej więc iść w kierunku granatu, antracytu, brązu, burgundu czy ciemnej zieleni? Wszystkie te kolory podziałają dokładnie tak samo, a efekt, który wywołają na twarzy będzie nieporównywalnie lepszy. Nie wspomnę już, że stylizacja z kolorem stanie się ciekawsza. Lepiej też będą Was odbierać otaczający ludzie. Bo oko woli popatrzeć na granat czy zieleń niż czerń 😉 Pamiętajcie też, że efekt wyszczuplenia da każda pionowa linia wprowadzona do stylizacji, Mogą to być wzory układające się w pionowe pasy, lub elementy garderoby które tworzą linie kolorystyczne wzdłuż sylwetki (np. kardigan czy marynarka z kontrastującym pod spodem topem). Niekoniecznie musi być to czerń. Fot. Pinterest Czy kolor czarny pasuje do wszystkiego i łatwo budować z niego stylizacje? I tutaj może Was zaskoczę, ale osobiście uważam, że czarny to jeden z najtrudniejszych w noszeniu kolorów. Bardzo ciężko łączy się go z innymi kolorami, bo je pochłania – zwłaszcza te bardziej żywe i mocne. Jeśli mi nie wierzycie, spróbujcie same zestawić w jednej stylizacji czerń z np. mocnym różem, zielenią, czerwienią czy pomarańczem a w innej zamiast czerni użyjcie bieli, kremu, szarości czy beżu. W którym zestawieniu kolor żyje pełnią barwy? Trudne jest też łączenie w stylizacji odcieni czerni (tak, czarny ma różne odcienie i głębokość barwy). Jeśli je założycie, możecie mieć wrażenie, że elementy z jaśniejszym odcieniem są sprane i wyblakłe w porównaniu z tymi ciemniejszymi. A cała stylizacja wygląda na niechlujną i zużytą. Podobny efekt daje zestawienie czerni z granatem – dlatego ja osobiście unikam też tego połączenia. Jak więc łączyć czerń w stylizacji? Jeśli mimo wszystko po czerń chcecie sięgnąć, zestawcie ją z kolorami jasnymi – bielą, kremem i jasnymi odcieniami beżu czy szarości. Możecie też pójść w delikatniejsze pastele. I najlepiej niech jasny odcień będzie w pobliżu twarzy. Ale musicie mieć świadomość, że wszystkie te zestawienia zbudują dość mocny kontrast w stylizacji, który może zgasić niejeden typ kolorystyczny. Dlatego, jeśli Wasza uroda nie należy do zbyt kontrastowych można sobie pomóc mocniejszym makijażem – to zawsze zminimalizuje negatywny wpływ czerni. Fot. Pinterest Jakimi kolorami zastąpić czerń? Generalnie powiedziałabym, że kolorami neutralnymi, ale tutaj wiele zależy od typu kolorystycznego. Jeśli jesteście chłodne – śmiało możecie iść w granaty i szarości, sosnową zieleń czy burgund. Jeśli natomiast jesteście ciepłe, sięgnijcie po brązy, morskie odcienie granatu, wojskową zieleń czy ciepły odcień bordo. Zestawiając te barwy w przeróżnych kombinacjach zawsze uzyskacie świetny efekt – znacznie lepszy niż zestawiając kolory z czernią. Dodatkowo one same z siebie są bardzo szlachetne, stąd sprawdzą się w nawet najbardziej wymagających sytuacjach. Na ile czerń jest elegancka i w jakich okolicznościach można ją nosić? Czerń jest bardzo elegancka – wręcz wymagana w wydarzeniach o charakterze dyplomatycznym. Ale czy na pewno tak nieodzowna w życiu codziennym? Te z Was, które wykonywały u mnie analizę kolorystyczną wiedzą, że w szafie potrzebnych jest kilka czarnych ubrań. Bo są sytuacje, w których na pewno będziemy ich potrzebować. Ale wystarczy kilka klasyków, żeby zbudować z nich wystarczającą ilośc stylizacji. Z punku widzenia dress code, to kolor niedopuszczalny na uroczystościach o charakterze dziennym – czyli wydarzeniach typu komunie czy chrzciny. Ja osobiście nie polecałabym też ubrać się na czarno na ślub czy wesele. Jeśli nawet czarny jest kolorem, w którym dobrze wyglądacie, może okazać się, że noszenie go na co dzień stworzy dookoła Was klimat smutku i odosobnienia. Bo pamiętacie (o kolorach pisałam już tu i tu) – to kolor stawiający granice, sprawiający wrażenie niedostępności, raczej utrudniający stosunki międzyludzkie niż je poprawiający. A w obecnych czasach chyba już dość mamy dystansu społecznego. Dlatego schowajcie go głęboko do szafy i sięgnijcie po całą paletę barw – zobaczycie, jak odmienią Wasze spojrzenie na życie. Fot. Pinterest
Zamieszanie wprowadza (-: . Tejk to rozwinął, ale już go nie ma, a o tym, że (-: otrzymuje przekazy od innych ras i dlatego jest dobrze poinformowany pisze on sam. Trochę ten podpis: “Prawda w oczy” jest trochę mylący, zwłaszcza w kontekście braku informacji o Michale – Prawda Nie Ma Koloru i o tej prawdzie …
Znowu nas dopadł. Początkowo był niewielkich rozmiarów i nic nie wskazywało na to, że się zmieni. Ale z dnia na dzień stawał się coraz bardziej uciążliwy. Znajdował się wszędzie. Na rękawie i na kanapie. Najpierw przeźroczysty, potem żółty i zielony. W zasadzie zmieniał się nawet w zależności od pory dnia i nocy. W końcu zaprowadził nas do lekarza, kiedy już wszyscy dookoła zastanawiali się, czy nie zrobi jeszcze większego spustoszenia. Całe szczęście doktor nas badający, z pełną stanowczością orzekł: „To tylko katar” Nie lubię go. Dobrze wiem, jak bardzo potrafi dać w kość. Kilka razy w roku łapie nawet i mnie i doprawdy wolałabym chyba mieć gorączkę niż nieżyt nosa, przez który budzę się w nocy więcej razy niż na karmienie Majki. I sprawdza się na mnie teoria, że bez względu na to, czy jest leczony czy nie, trwa zawsze 7 dni lub dłużej. Niestety. Tym bardziej znając go od podszewki, gdy dopada dziewczynki, rwę włosy z głowy. Bo choć wiem, że to żadna choroba, to jednak doskonale zdaję sobie sprawę, że kilka dni z jego udziałem, potrafi totalnie wybić z rytmu całą rodzinę. I najczęściej to właśnie robi … Ale radzimy sobie. Powiedziałabym nawet doskonale. Mam kilka swoich sposobów, które sprawiają, że przechodzimy go łagodnie i zazwyczaj kończy się tylko na katarze. Ale nim Ci o nich opowiem, pozwól, że wspólnie obalimy kilka mitów, które nadal krążą wśród naszych Mam i Babć, a wśród nich ten najważniejszy, czyli … KOLOR kataru ma znaczenie dla ustalenia jego etiologii. Odkąd pamiętam żyłam w przekonaniu, utrwalanym w naszej rodzinie od dawna, że w zależności od koloru kataru, można wnioskować z jaką infekcją mamy do czynienia. I tak katar przezroczysty miał sygnalizować infekcję wirusową lub alergię, a katar żółty lub zielony świadczył o infekcji bakteryjnej i ten rodzaj kataru wymaga podania … antybiotyku! Problem, a raczej jego rozwiązanie, pojawiło się wraz z moim macierzyńskim doświadczeniem. A mianowicie, na podstawie własnych obserwacji, uzmysłowiłam sobie, że kolor kataru zmienia się nie w zależności od rodzaju infekcji, a od czasu jej trwania. I tak najpierw katar jest przezroczysty, następnie zmienia kolor, a potem znika. Oczywiście katar może mieć etiologię bakteryjną, ale większość infekcji, to zazwyczaj infekcje wirusowe, w których katar jest objawem tego, że organizm zaczyna pozbywać się nieproszonych gości. I doprawdy antybiotyk zdziałałby w takiej sytuacji więcej złego, niż dobrego. Z KATAREM lepiej zostać w domu. Ile razy słyszałam: „Ma katar? To nigdzie nie wychodź, bo się przeziębi jeszcze bardziej„. A zwłaszcza zimą… Prawdą jest natomiast, że zimne powietrze obkurcza naczynia krwionośne, a co za tym idzie, dziecko z katarem na dworze czuje się zdecydowanie lepiej. Natomiast zakatarzonemu nie sprzyja ciepłe powietrze, które jeszcze bardziej wysusza błonę śluzową nosa, potęgując niezbyt przyjemne objawy kataru. Zapalenie ucha nie ma nic wspólnego z katarem. Czyżby? A słyszałaś o czymś takim jak ucho KATERALNE? Co to takiego? Z tym pojęciem po raz pierwszy zapoznał nas lekarz do którego przyszłam z Wiktorią rok temu z podejrzeniem ostrego zapalenia ucha, na które antybiotyk przepisał nam inny lekarz. Miałam mieszane uczucia, bo Wiki nie gorączkowała, ani nie skarżyła się na tak bardzo na ból ucha, więc wolałam to potwierdzić. A tymczasem nie było to ostre zapalenie ucha, a zapalenie uszu związane właśnie z katarem, do wyleczenia którego niezbędne jest usunięcie przyczyny, czyli… kataru. I najczęściej bywa tak, że gdy mija katar, mija ból uszu i tak było w naszym wypadku. Oczywiście bólu uszu u dziecka w żadnym wypadku nie należy bagatelizować, ale warto mieć świadomość, że nie zawsze potrzebny jest antybiotyk. Niemniej należy też pamiętać, że „nieleczony” katar, zwłaszcza u noworodków i małych dzieci do 2 może przenieść się na uszy, a nawet w konsekwencji ich stanu zapalnego, powodować niedosłuch. Nasza walka z katarem trwa kilka razy w roku. Wspominałam Ci jednak na początku, że mam kilka swoich sposobów na to, by ten czas, kiedy nas dopada, zwłaszcza, gdy z jego powodu cierpią dziewczynki, nie utrudniał nam życia na maxa. Chętnie się z Tobą z nimi podzielę. Jak „walczymy” z katarem? Nim podejmiemy decyzję o wizycie u lekarza, obserwujemy. Sam katar, a nawet i kaszel nigdy nie jest dla nas wskazówką, by iść do lekarza. Mamy ku temu powody, bo zdaję sobie sprawę, że w sezonie jesienno-zimowym przychodnie są przepełnione, a tym samym są siedliskiem innych bakterii i wirusów. Poza tym nie lubimy blokować kolejek. Zdajemy się więc na domowe i apteczne sposoby, które nam pomagają. Przy czym pamiętaj, że u małych dzieci (zwłaszcza poniżej 1 roku życia), katar i kaszel połączony przede wszystkim z brakiem apetytu oraz gorączką ZAWSZE jest wskazaniem do wizyty u lekarza. Osłuchać dziecko nie zaszkodzi. Regularnie oczyszczamy mały nosek. Bywały w moim życiu takie momenty, że obawiałam się, że oczyszczanie noska u moich dzieci nie jest dla nich niczym przyjemnym, więc zadawałam sobie często pytanie, czy naprawdę muszę to robić. Prawdą jest natomiast, że w przypadku nieżytu nosa, regularność ma duże znaczenie. Regularnie czyli ile? Tak naprawdę tyle, ile potrzeba, by normalnie funkcjonować w ciągu dnia, tak by zapchany nosek nie utrudniał jedzenia, oddychania i nie powodował rozdrażnienia. Naszym ulubionym pomocnikiem w walce z katarem jest od lat Disnemar Baby. Z kolei sama stosuję wersję Disnemaru dla dorosłych (w zielonej butelce). Lubię Disnemar za dwie rzeczy. Za to, że posiada przezroczystą butelkę, przez co zawsze wiem, kiedy muszę kupić kolejną (każda z dziewczyn ma swoją), oraz za to, że jest delikatny jak mgiełka. Disnemar Baby posiada specjalny nebulizator dyfuzyjny, przez co aplikacja nie wiąże się z nieprzyjemną reakcją dziecka i jest bezpieczna. Ponadto produkt ten może być stosowany w każdej pozycji, w tym również w pozycji leżącej (o co pytaliście mnie podczas live na żywo TUTAJ z eventu w Warszawie), co sprawia komfort rodzicowi podczas codziennego użytkowania. U Majki oswoiliśmy go stosując pewien trik – zabawę. Jak aplikuje Disnemar wszystkim lalkom dookoła, to i sobie pozwala. Ten numer u nas zawsze działa. Roztwór soli morskiej Disnemar z neutralnym pH pomaga oczyścić błonę śluzową nosa z nadmiaru wydzieliny, rozrzedza ją, dzięki czemu łatwiej się jej pozbyć, oraz zapewnia jej odpowiedni poziom nawilżenia i ją regeneruje. To taki produkt, który ZAWSZE warto mieć w domu, niezależnie od pory roku czy pogody. Co do samego eventu. Możliwość poznania p. Doktora Łukasza Dembińskiego, specjalisty pediatrii z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, była czystą przyjemnością, bo lubię spotykać ludzi, dla których praca jest pasją i to u p. Doktora widać na kilometr. Poza tym utrwaliłam sobie wiedzę, którą miałam, a którą dziś się z Wami dzielę. A dzieci fantastycznie spędziły czas, wśród Pań Animatorek. Z kolei warsztaty z robienia waty cukrowej (phi, czasem można …), nawet dla mnie były ogromną atrakcją. Zresztą, zobacz na te zdjęcia. Mówią same przez się, prawda? 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z 2017-11-22, Disnemar Baby, Warszawa Polska n/z Wychodzimy na dwór. Katar nie jest przeciwwskazaniem do aktywności na dworze, a jak wspomniałam wyżej, chłodne powietrze pomaga z nim walczyć, więc jeśli tylko nie mamy gorączki, nie rezygnujemy ze spacerów, a nawet podwajamy ich liczbę. Dbamy o dużą ilość wypijanych płynów. Podczas kataru stawiamy na ciepłe (nie gorące, ani nie zimne) herbaty ziołowe z odrobiną miodu np. lipowego, albo zwyczajną, ciepłą H2O. Picie płynów powoduje, że wydzielina staje się rozrzedzona, co ułatwia jej usunięcie w postaci odkasłania (nie hamujemy mokrego kaszlu, a suchy hamujemy tylko wtedy, gdy naprawdę nam przeszkadza – głównie na noc). Zwiększamy ilość witaminy C w diecie, która uszczelnia naczynia krwionośne. Po każdym wydmuchaniu nosa w jednorazową chusteczkę i użyciu Disnemar Baby, myjemy ręce. Jakoś zimą bardziej o tym pamiętam, bo latem to wiadomo, nie zawsze da się dzieci z myciem rąk upilnować. Mamy pozytywne nastawienie. To chyba połowa sukcesu. Tak, czy siak ten katar kiedyś minie, więc nie warto załamywać rąk. Może i katar przyjemny nie jest, ale na pewno nie jest końcem świata … Sezon na katar trwa na całego, więc wierzę, że ta garść informacji, pomoże Wam podejmować mądre decyzje, tak jak mi świadomość pewnych rzeczy pomaga po dziś dzień. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie zaproponowała Wam konkursu, gdzie 3 osoby będą miały możliwość wygrać super nagrody (2 opakowania Disnemar Baby, kocyk minky z uroczą foczką oraz pluszaka o wartości 50 zł). Taki zestaw z pewnością umili zimowe wieczory i sprawi, że katar jak szybko się pojawi, tak szybko zniknie, a już na pewno funkcjonowanie z nim będzie o niebo przyjemniejsze. Co Wy na to? Konkurs wystartuje jutro na moim Fb, a regulamin konkursu jest dostępny TUTAJ. Wpis ten nie stanowi porady lekarskiej. W razie jakichkolwiek wątpliwości stanu zdrowia swojego dziecka, skonsultuj się z lekarzem. Konkurs wygrywają: Marta Es 2. Aneta Kwiatkowska 3. Wioletta Mroczkowska Wpis powstał przy współpracy z firmą Mylan, producentem roztworu fizjologicznego wody morskiej Disnemar Baby.
A zatem jest to sprawa koloru: ludzie o jaśniejszej skórze mają prawo niewolić ciemnoskórych ? Zastanówcie się. Jeśli przyjmiecie tę zasadę, możecie stać się niewolnikami pierwszego spotkanego człowieka, który ma jaśniejszą cerę niż wy. Powiadacie, że nie jest to właściwie sprawa koloru skóry ?
Przejdź do zawartości Więcej koloru i ciaśniejDziś będzie o lekcjach cierpliwości, jakich udzielamy sobie oboje z Andrzejem w czasie tworzenia zdjęć, dyskutowania o kadrach, przestrzeni, kolorach, tłach. Bywa trudno, bywa ekscytująco, bywa niesamowicie pięknie. Nie, nie będę Wam pisać, jak robić zdjęcia, jak łapać kadry, jak sprawić, żeby Wasz Instagram był najcudowniejszy na świecie, a jeśli sprzedajecie swoje dzieła, to fotografować je tak, żeby klienci walili drzwiami i oknami, wyłamując framugi i piszcząc z chęci nabycia rękodzieła na podstawie rzeczonych zdjęć właśnie. Dlaczego? Bo jestem pewna, że nie istnieje jeden, uniwersalny zestaw „rad, porad i mądrości”, które zadziałają zawsze. Kolor czy pastelowa spokojność? Oddech i puste ściany dokoła rzeczy czy pełen drobiazgów kadr? Pokazywanie detali czy dalekie ujęcia? Nie wiem. Nikt nie wie. I jeśli ktoś próbuje Wam wmówić, że ma być biała ściana, obok kwiatek (najlepiej monstera, bo to pokaże, że jesteście „trendi”), coś drewnianego i sweterek na wieszaku z kokardką i jeszcze ten ktoś wydał e-booka, za który musicie zapłacić, to… może jednak darujcie sobie wydawanie pieniędzy na takie „rady”. Lepiej poszukajcie kogoś, kto opowie Wam, jak ważne jest dobre światło i jakie cuda może ono zdziałać, a od jego siły często istotniejsze jest to, żeby było równomierne. Kto zdradzi Wam jeden z większych sekretów fotografii, że wielki kontrast między tłem a dziełem może być technicznie bardzo problematyczny i wbrew pozorom łatwiej się fotografuje coś, co nie jest „czarno na białym”, a raczej „czarno na szarym”. Ale kto nie będzie Wam „układał kadrów”, bo tu decydujecie Wy. Eksperymentujcie, sprawdzajcie, co Wam się podoba. I tu podkreślam – Wam się podoba!!! (Trzy wykrzykniki zamierzone.) Jeśli będziecie starali się dostosować do „trendów” internetu, to będziecie wpychać w kadr monstery, pokazywać pomalowane paznokcie u stóp, wszystko fotografować z kotem, parzyć herbatę w miśnieńskiej porcelanie, chociaż wolicie kwas chlebowy, a po miesiącu trend i tak się zmieni. Tylko, czy naprawdę tak sobie wyobrażacie swoje najcudowniejsze zdjęcia? Chcecie w rzepak? Idźcie w rzepak, tylko niech ani jeden liść nie ucierpi! Chcecie kadru na ścianie, na wieszaku z kokardką, ale z rafii? Kokardkujcie rafię całymi metrami! Jeśli jakiś pomysł na kadr Wam się naprawdę podoba i uważacie, że Wasza robótka, dzieło, produkcja jest na zdjęciu piękna, to wszystkie rady, trendy, mody i e-bookowe mądrości możecie wywalić do kosza. Jak to jest u nas? U nas jest jedna nadrzędna zasada – skoro ja poświęcam nierzadko mnóstwo czasu na zrobienie czegoś, to potem chcę, żeby zdjęcie oddawało urok, piękno, niesamowitość, jakość, kolor i co tam jeszcze uważam, za ważne. Nie wiem, ile razy Andrzej usłyszał zdanie-wytrych: „Nie po to ja się staram, żeby to potem schrzanić słabą fotką.” Dlatego na zdjęcia dajemy sobie sporo czasu, nie robimy ich „na szybko”, bo to nigdy się nie sprawdza. Czy to znaczy, że jedna fotka powstaje przez godzinę? Oj, nie! Szkoda czasu. Raczej staramy się od razu wymyślić taki kadr, żeby było ciekawie i często dyskutujemy o tym w czasie innych zajęć, a potem tylko układamy, poprawiamy, dokładamy i „cyk”, jest! A jak nie ma… To kombinujemy w inną stronę, nie zawsze od razu. I teraz najszczersze wyznanie – my mamy bardzo… radykalnie, prawdę pisząc, odmienne poczucie estetyki w sferze fotografii. Andrzej jest człowiekiem, który szuka oddechu, przestrzeni – nawet jasnej i pustej – wokół „obiektu”, ma tendencję do łapania szerokich kadrów i wielką słabość do rozmyć, które powodują, że zdjęcie nabiera artystycznego klimatu. Raczej minimalizm niż na bogato. A ja? Zdanie-klucz macie w tytule: „Więcej koloru i ciaśniej!!!”. Bo ja kocham kadry, w których wszędzie coś się dzieje, nawet jeśli „cosiem” jest kolor tła i to wyrazisty. Kadr ma być ciasny, zero oddechu, zero przestrzeni. Nie lubię rozmyć i wolę, kiedy zdjęcie jest ostre do bólu. Jasne tło… czasami, ale rzadko. Bizancjum pełną gębą i nadmiar wszystkiego. Czy to jest coś, co jest wskazane w fotografii bądź, co bądź produktowej? Nie! Często zaprzeczam wszystkim radom i sugestiom i… mam to w głębokim poważaniu. I tu dochodzimy do uczenia się wzajemnie cierpliwości. Przy tak różnych potrzebach estetycznych okazuje się, że ten sam układ motków, czy tą samą skarpetkę ja widzę zdjęciowo inaczej, Andrzej inaczej. I tu przez lata wypracowaliśmy zasadę, która powoduje, że każdy miewa to, co mu daje wizualną radochę. Mąż robi dla mnie fotki na Insta i na stronę w stylu rokokowego Bizancjum i mrocznego bogactwa, a do sklepu i na potrzeby sklepowego Instagrama zdjęcia są lżejsze, z większym oddechem. Ja szczęśliwa, on zadowolony i małżeństwo nie cierpi. A teraz wracamy do skarpetek będących ilustracją tego wpisu. Przy takiej pogodzie stwierdziliśmy, że idziemy w plener. Las, ścięte drzewo (chrust zostawili obok, bogacze!), kadr niby idealny, ale okazał się nudny jak flaki z olejem. Przydał się za to do zrobienia fotki do Instagramowej relacji, w wersji szerokiej i pokazującej kolorową plamę na tle zieleni. Idziemy dalej. Wielki kamień, kadr ciaśniej. Niby ma się wrażenie, że te skarpetki i tak będą wyglądały zjawiskowo… No, owszem, ale… to nie to! I już nie jesteśmy w lesie, tylko na placu zabaw pod własnym blokiem, dzieci ganiają z wiaderkami i chlapią wodą z fontanny, oczywiście tylko udając, że nie interesuje ich, co dziwnego robi ta dwójka dorosłych z czymś kolorowym. A ja mówię mężowi, że niech łaskawie łupnie te skarpetki na kamyki, pod krzak jakowyś i kadr ciasno, i z góry. Efekt? Bajka! I o czym to świadczy? O tym, że czasami wystarczy intrygująca kępa trawy i ciasny kadr, żeby nie było widać plastikowych wywrotek, stojących tuż obok pobliskiej piaskownicy, a zdjęcie wychodzi tak, że uszczęśliwia i fotografa, i rękodzielniczkę. A morał z tej opowieści jest jaki? Nie szkoda czasu na szukanie kadru, który podoba się przede wszystkim Wam i do którego się szeroko uśmiechniecie. A wtedy macie jak w banku, że osoba, która na takie zdjęcie spojrzy, poczuje te dobre emocje i też się zatrzyma i uśmiechnie. W sesji zdjęciowej udział wzięły dwie pary skarpetek zrobionych z wzoru „Byzantium Socks” od Kroopa Knits. 6 komentarzy Mój mąż kupił kiedyś / na Allegro?/ rosyjskojęzyczną książkę. Znalazłam w niej zdjęcie przecudnej malutkiej cerkiewki ,całej w śniegu. Wyobraziłam sobie małą wioseczkę w środku lasu , bezludzie …No bajka.. Tak mi się spodobało to zdjęcie , że je oprawiłam i powiesiłam na ścianie. Przyjechał syn. Korzystając z jakichś aplikacji wrzucił to zdjęcie do wyszukiwarki i co… Okazało się, że ta cerkiewka stoi na wielkim osiedlu w Moskwie, bloki z wielkiej płyty, wszędzie samochody , jakieś śmieci, bałagan.. Tak, to jest ” siła” kadru. Pozdrawiam! Łucja Cudna historia! I może nieco czaru cerkiewki wyparowało, ale za to pojawił się szacunek dla fotografa, że potrafił tę bajkę zobaczyć wśród wielkiej płyty. Do fotografii produktowej jakoś mnie nie ciągnie…Do tego ustawiania i kombinowania, wolę wyszukiwać kadry „zastane” – kocham fotografować przyrodę, i miasta szeroko pojęte… I nawet po własnym mieście kocham łazić z aparatem, często żeby było ciekawiej z jednym tylko obiektywem stałoogniskowym, moją ulubioną stałką 35/1,8. Z racji niepełnej klatki w aparacie są to raczej wąskie kadry, detale – kolorowe wiatraczki przy kwiaciarni, stolik na ulicy przy knajpie, itp itd. I największym komplementem dla mnie jest, gdy potem słyszę od rodziny/przyjaciół mieszkających od urodzenia w tym samym mieście „gdzie to było? Nie wiedziałem/am, że nasze miasto jest takie piękne!”. Ano – detal potrafi zrobić robotę… podobnie jak w przyrodzie, jakiś listek/kwiatek/robaczek/kropelki wody, ktorych normalnie w pędzie się nie zauważa… Nigdy się w fotografii nie szkoliłam, nie czytałam poradników itd. Robię jak mi serce dyktuje, mam z tego frajdę, i o to chodzi :) Andrzej jest specjalistą od produktowej ze względu na agencję i teraz to się przydaje, bo ma oko na przykład do takiego tworzenia układów, żeby od razu zaplanować miejsce na napisy, packi i inne dodatki, a nie rzeźbić później fotomontaży. Co do czytania poradników, to tych bardzo technicznych nie czytuję, ale za to czasami dla czystej rozrywki zaglądam do instagramowo-pinterestowych poradników „jak zrobić zdjęcie, które sprzeda wszystko”… I jakoś wyjątkowo jestem wyczulona na fotograficzne mody na Instagramie, kiedy nagle pojawia się tysiąc fotek według tej samej „sztancy”. Poradniki to ja tylko na początku, i to właśnie techniczne – żeby ogarnąć operowanie przysłoną, czasem naświetlania, ISO, korektą ekspozycji itd, żeby wiedzieć co i jak ustawić, żeby aparat mnie „słuchał”, i robił takie foty, jakie ja chcę;) A do kadrowania podchodzę od początku intuicyjnie, ale muszę przyznać, że z czasem „oko” się wyrabia, i zdjęcie „samo się kadruje”, tak żeby potem np w fotoszopie śmietnika nie usuwać;))) a jutro przy pełni będę się bawić księżycem, bo dzięki przejściówce do bezlusterkowca teraz mogę przypiąć m in starą lustrzaną 500mm Mojego :D Co prawda ciemną jak tyłek murzyna, ale statyw i czas naświetlania załatwią ten problem;) Przy niepełnej klatce to 500 już daje ogniskową, że hohoho, i może nawet Twardowskiego ustrzelę;P I jak księżycowe zdjęcia? LINKIIntensywnie KreatywnaSklep-IKKursySklep-IKowy blogKnitensive Page load link Ta strona korzysta z plików cookie (ciasteczek). ZGADZAM SIĘ Przejdź do góry cWq0u.
  • hdoar1a43i.pages.dev/42
  • hdoar1a43i.pages.dev/95
  • hdoar1a43i.pages.dev/44
  • hdoar1a43i.pages.dev/40
  • hdoar1a43i.pages.dev/55
  • hdoar1a43i.pages.dev/4
  • hdoar1a43i.pages.dev/56
  • hdoar1a43i.pages.dev/29
  • prawda nie ma koloru